Historyjki
Po prostu zajebiście
Wczoraj byłem pierwszy dzień w nowej pracy. Ciężko zaliczyć ten dzień do udanych. Okazuje się, że zastąpiłem faceta, którego wszyscy uwielbiali, bo był duszą towarzystwa i dosłownie wszyscy mają mi to za złe. Jakby to nie wystarczało, ze stresu dopadła mnie biegunka i zatkałem jedyny sedes w firmie.
Co za wstyd
Dziś zostałam wezwana do szkoły. Dowiedziałam się, że mój syn wraz z kolegami próbowali zrobić sobie ślizgawkę na środku klasy, ponieważ brakowało im prawdziwej zimy. Nie byłoby może w tym nic złego gdyby nie to, że do jej stworzenia użyli żeli intymnych moich i mojego męża.
Pora wyjść z jaskini
Dzisiaj zdałem sobie sprawę, jak rzadko ruszam się z domu. Mój najbliższy sąsiad nie uwierzył mojemu ojcu, że nadal tu mieszkam, bo nie widział mnie od lat.
Zanudziłem ją
Trzecia rano, ani moja żona, ani ja nie możemy zasnąć. Postanawiamy podyskutować o czymkolwiek. Jak zacząłem opowiadać o pracy, w ciągu 30 sekund zasnęła.
Chciałem dobrze
Wczoraj w nocy zobaczyłem małe szare zwierzątko przebiegające przez drogę. Wcisnąłem hamulec do dechy. Babka jadąca za mną nie wyhamowała. Zwierzątko okazało się być plastikową torbą.
Aż tak?
Dzisiaj moja dziewczyna mi powiedziała, że wyperfumowała mi stopy w nocy, bo nie mogła znieść ich zapachu.
Przypał
Ostatnio moja mama kupiła nowe szczoteczki do zębów. Po upływie kilku tygodni okazało się, że się nie dogadaliśmy co do kolorów. Wszyscy i tak myli zęby tą samą szczoteczką.
Dzięki, tato
Byłem w toalecie kiedy zadzwoniła dziewczyna, która bardzo mi się podoba. Telefon leżał w salonie i odebrał mój ojciec. Stwierdził, że „siedzę na klopie i to zapewne sporo potrwa”, po czym się rozłączył.
Nie tak miało być
Zacząłem dzisiaj 30 rok mojego życia z majątkiem równym 30 groszy.
Idealne wyczucie czasu
Złapało mnie rozwolnienie na ślubie znajomych. Byłam świadkową.
Diabelski plan
Mój mąż przyznał się dzisiaj, że od dłuższego czasu jak jest na mnie zły to losuje sobie jeden z pędzelków do makijażu i używa go do nałożenia kremu na hemoroidy.
Miło
Dzisiaj uczestniczyłam w nagraniu do publicznej telewizji. Tuż przed startem podszedł do mnie koleś z obsługi technicznej i poprosił mnie, abym się przesiadła do ostatniego rzędu, tak aby mnie nie było widać podczas kręcenia.
Auuuu
Otwierałem okno i niechcący potrąciłem roślinę, która spadła z parapetu. Na moje szczęście miałem świetny refleks i udało mi się go złapać. Na moje nieszczęście… tą rośliną był KAKTUS.