W ciągu dnia zadzwoniła do mnie żona z pytaniem jak mi mija dzień. Byłoby to nawet całkiem miłe, gdyby nie to, że ostatni raz widziałem ją 3 lata temu, tuż przed jej wyjazdem na delegację.

Pracuje dorywczo w kebabie… Dzisiaj się dowiedziałam z czego jest „kurczak”.

Tłumaczyłam 7-letniemu siostrzeńcowi co to jest ironia. Na koniec dla pewności poprosiłam go o przykład żeby się upewnić, że zrozumiał. Po namyśle powiedział: „Pięknie dziś wyglądasz ciociu”.

Mój chłopak po 6 latach wspólnego mieszkania w końcu mi się oświadczył. Zgodziłam się natychmiast i poczułam się niesamowicie szczęśliwa. Moja radość trwała całe 3 godziny, bo po takim czasie dostał potwornego ataku paniki, kazał mi oddać pierścionek zaręczynowy i zapomnieć o „całej tej sytuacji”.

Żona urządziła nam na 15 rocznicę ślubu wykwintną kolację przy świecach. Byłbym zachwycony, gdyby nie zaprosiła na nią również teściów.

Nasza mała córeczka uwielbia mojego tatę. Świetnie się dogadują, wspaniale spędzają czas, a do tego wszystkiego, mała ostatnio chce we wszystkim być taka jak on. Zrobiła mi przez to traumę u fryzjera, bo chciała pofarbować włosy na biało i wygolić sobie wielkie zakole na czole, żeby wyglądać jak dziadek.

Mój facet zmienił się nie do poznania odkąd dostał duży awans w firmie. Zawsze wydawał mi się otwarty na ludzi i bardzo empatyczny, a tu nagle z dnia na dzień stał się chamem patrzącym na wszystkich z góry. Ja też coraz częściej słyszałam od niego kąśliwe uwagi i myśl o rozstaniu regularnie chodziła mi po głowie. Jednak to on postanowił zerwać ze mną wcześniej. Zrobił to za pośrednictwem swojej sekretarki.

Dostałem dziś mandat. Córka policjanta, który mi go wystawił jest moją byłą dziewczyną. Dostałem mandat za jazdę 52 km/h w terenie zabudowanym.

8-letni syn wysmarował kota dżemem, żeby miał niespodziankę jak się będzie mył. Nie był w stanie pojąć czemu wszyscy w domu, włącznie z kotem, są na niego źli.

Pracowałam parę miesięcy w Starbucksie. Kiedyś kawę zamawiał chłopak, który najwyraźniej nie zna naszych zwyczajów. Na pytanie o imię odpowiedział: „Słuchaj ja rozumiem, że jesteś zdesperowana, ale ja już mam dziewczynę…”. Nie byłam w stanie zachować powagi.

Mieszkam obok dużego parkingu strzeżonego dla aut. Nigdy nie było to dla mnie problemem, dopóki jakiś debil parę tygodni temu nie wymyślił sobie nowego hobby. Strzela w nocy z ukrycia do aut z gumowych kulek tak, żeby odpalić jak najwięcej autoalarmów.

Kiedy przyszłam odebrać syna od dziadków, akurat bawili się w chowanego. Przynajmniej moi rodzice. Mama siedziała w wannie, tata wciśnięty w szafę… a syn ich wyrolował i oglądał sobie telewizję w najlepsze.

Zapytałam swoją mamę, czemu właściwie nie chcieli z tatą mieć więcej dzieci po mnie. Za odpowiedź musiało starczyć mi prychnięcie i pytanie „A patrzyłaś na siebie ostatnio w lustrze?”. Nie ma to jak matczyna miłość.