Mam 19 lat i mam bardzo muzykalną rodzinę. Mój tata grał nawet w latach ’90 w kapeli rockowej. Dzisiaj słuchałem jego kilku piosenek nagranych na jakiejś kasecie, szczególnie zainteresował mnie jeden tekst: „Skończyło się z kumplami chlanie, syn jest w drodze chociaż nie był w planie”.

Moja mama zrobiła mi ogromną awanturę, o to, że w trakcie jej telefonu do telewizyjnej wróżki, przez moje szamotanie się w kuchni, nie usłyszała do końca porady. Nie odzywa się do mnie od wczoraj.

Zostałam napadnięta – jakiś koleś próbował mi wyrwać torebkę. W przypływie wściekłości ugryzłam go najmocniej jak potrafiłam… i wtedy obudził mnie krzyk bólu mojego męża.

Dzisiaj odkryłam, że mój chłopak ma drugą dziewczynę na boku. Stwierdził, że ma „osobowość dwubiegunową” i każda z jego osobowości potrzebuje innej dziewczyny.

Dzisiaj dodałam na Facebooka swoje bardzo stare zdjęcie z dzieciństwa. Po chwili dostałam komentarz od mojego męża: „Uważam, że chyba nie powinniśmy mieć dzieci”.

Rodzice mojej dziewczyny mają mnie za geja, bo nie jem flaków i golonki.

Pracuję jako „au pair” w Irlandii, gdzie jedzenie nie jest zbyt wyszukane. Dzisiaj spędziłam trzy godziny w kuchni przygotowując na kolację pyszną tartę. Moi gospodarze stwierdzili, że jest za lekka i po kolacji pojechali do McDonalda.

Wczoraj obudziłam się o drugiej w nocy z powodu okropnych mdłości. Nie myśląc wiele, wyskoczyłam z łóżka w celu dotarcia do łazienki. Niestety nie zdążyłam. Zwymiotowałam do kuchennego zlewu… ogromnego pająka.

Dziś kłóciłam się z moją 8-letnią siostrzenicą o to ile jest liter w alfabecie. Zgadnijcie kto miał rację?

Rzadko podróżuję miejskimi środkami lokomocji. Jechałam autobusem i chcąc być miła, na przystanku ustąpiłam miejsce staruszce. Kiedy wstałam autobus ruszył i wywaliłam się na nią. W efekcie wypluła sztuczną szczękę i popłakała się w międzyczasie bijąc mnie laską.

Po długich tygodniach bezskutecznych prób odchudzenia swojego tłustego kota w końcu odkryłem tego przyczynę. Dzisiaj przyłapałem swojego starszego sąsiada jak trzęsie puszką z kocim jedzeniem, a mój kot jak na zawołanie pędzi do niego do domu.

Na koncercie hardrockowym kilku kolesi dla zabawy przewróciło tojtoja. Byłem w środku.

Dzisiaj miałam randkę w ciemno z pewnym chłopakiem. Ja widziałam go wcześniej na zdjęciu, on mnie nie. Kiedy podeszłam do niego w umówionym miejscu i się przedstawiłam, zrobił skwaszoną minę. Spytałam go żartobliwie „Co, rozczarowany”? na co on odpowiedział „no trochę”.