Historyjki
Podobno urynoterapia leczy
Pewnego razu wróciłem do domu po grubo zakrapianej imprezie. Padłem na łóżko, jak zbity. Nie byłem w stanie z niego wstać, gdy chciałem pójść do toalety zrobić siku. Tak więc swą potrzebę załatwiłem do kartonu po soku, który stał obok łózka. Nad ranem na kacu sięgnąłem po karton, zapominając o zawartości i wypiłem.
Będzie trudno
Odkryłam dziś, że nabawiłam się alergii na latex. Jestem na trzecim roku medycyny.
Ktoś jej wytłumaczy?
Moja dziewczyna jest weganką. Nigdy mi to nie przeszkadzało, bo ona również nie miała problemu z tym, że jem mięso. Wczoraj w trakcie rozmowy otwarcie przyznała, że gdyby miała wybierać między życiem moim a jakiegoś zwierzęcia, to bez wahania poświęciłaby mnie. Zrobiło mi się niesamowicie przykro, a ona do teraz nie rozumie dlaczego.
Szantaż
Wychodząc rano do pracy natknąłem się na wielką kupę na podjeździe z wetkniętą w nią kartą z wiadomością „Zrób to jeszcze raz, a spotka Cię coś znacznie gorszego niż psia kupa”. Nie mam pojęcia kogo wkurzyłem, ani czym, ale poważnie się boję.
Genialnie
Podczas walki na treningu Judo z przeciwnikiem lżejszym o 20 kg i posiadającym niższy stopień, poślizgnąłem się na kałuży czyjegoś potu i wykręciłem kolano w sposób całkowicie dyskwalifikujący mnie z dalszego uprawiania sportów walki.
Czuję się przegraną na tej loterii
W mojej rodzinie panuje zwyczaj nadawania dzieciom imion po dziadkach. Moje rodzeństwo to Kasia, Janek i Adam. Jestem najmłodsza, przypadła mi Zdzisława.
Spalony
Jestem kasjerem. Dzisiaj obsługiwałem naprawdę super laskę i zebrałem się na odwagę żeby ją spróbować poderwać. Miałem jej akurat wydać 10 złotych reszty więc napisałem na banknocie swój numer komórki i podałem jej resztę. Spojrzała na niego i powiedziała „Reszty nie trzeba”.
Dzięki za wsparcie
Dziś okazało się, że mój mąż zamiast wspierać mnie na pogrzebie mojego dziadka był w fałszywej podróży służbowej w mieszkaniu, o którego wynajęciu przez niego nie miałam pojęcia z babą, o której istnieniu nie zdawałam sobie sprawy.
Piszę z kompa
Wyszłam na balkon zapalić. Wzięłam ze sobą telefon, żeby zadzwonić do mamy. Po skończonym papierosie odruchowo wyrzuciłam peta za balustradę. Jak się okazało, to nie peta wyrzuciłam. Mieszkam na 10. piętrze.
Nigdy więcej nie obstawiam
Byłem na wyścigach konnych. W trzeciej gonitwie obstawiłem wygraną pięciu z siedmiu koni… skończyły na miejscach: ostatni, szósty, piąty, czwarty i trzeci.
Duże dziecko
Mój mąż dostał ostatnio skierowanie na standardowe badania kontrolne do pracy. Z przychodni wrócił jakiś nadąsany. Na moje spytanie co się stało, stwierdził, że został oszukany, bo za oddawanie krwi dostaje się przecież czekolady, a jemu pobrali krew i nic nie dostał.
Marker do szkła
Moja 4-letnia córcia zrobiła mi piękny prezent na urodziny: pomalowała moje nowe okulary optyczne niezmywalnym czarnym markerem, żeby z nich zrobić okulary słoneczne.
Szanujmy się
Wiem, że ludzie nie lubią kanarów, ale to jest moja praca. Dzisiaj jakaś babcia, typowy moher, która nie miała biletu zaczęła się na mnie drzeć na cały tramwaj, żebym się w piekle spalił. Gdy zażądałem dowodu tożsamości użyła gazu pieprzowego prosto w moje oczy.