Miałam problemy finansowe, przyplątał się komornik. Nauczyłam 3-letniego synka formułki: „Mamusiu jestem głodny, kup mi chlebek!”. Na mój znak syn miał go wyrecytować w odpowiednim momencie. Minął jakiś czas. Robię zakupy w sklepie. Ponieważ zbliżały się moje urodziny, chciałam zrobić tort i nasączyć biszkopt alkoholem. Stoję w kolejce na stoisku monopolowym. W ręce trzymam już 0,5 l czystej żołądkowej, gdy nagle mój syn wyskakuje z wyuczoną formułką. Cały sklep, łącznie z ekspedientką, gapi się na mnie jak na matkę z piekła rodem. Do dzisiaj nie byłam tam na zakupach, chociaż minął już prawie rok.
Connect with:
Komentarze 0