Odkryłem dzisiaj, że ludzie, z którymi pracuję nie cierpią mnie na tyle żeby wymyślić konkurs na to kto bardziej mnie „niechcący” skrzywdzi. Jak się o tym dowiedziałem? Szef kuchni polał mi ręce wrzątkiem, na co jeden z moich „kolegów” krzyknął „50 punktów!”.
Connect with:
Komentarze 0