Po bardzo intensywnym dniu w pracy, marzyłam o szybkim powrocie do domu, ale nigdzie nie mogłam znaleźć kluczy do auta. Z coraz większą rozpaczą przeszukiwałam całe biuro, ale po godzinie się poddałam i zadzwoniłam po męża. Zapytał, czy sprawdzałam w aucie, a ja się obruszyłam, że przecież nie jestem imbecylem. Poprosił, żebym mimo wszystko dla pewności sprawdziła. Cały czas były w stacyjce.
Connect with:
Komentarze 0