Zabrałem moje dzieciaki do biblioteki. Wybrały sobie książki, ja dla siebie również znalazłem czytadło. Pani bibliotekarka spojrzała na wielką książkę i żartobliwie zapytała dzieci, czy one będą taką grubą, poważną książkę czytać. Córka odpowiedziała jej, że to dla mnie, bo tyle siedzę rano na sedesie, że muszę mieć grubą lekturę. Biedna pani tak się zakrztusiła, że nie mogła złapać oddechu.
Connect with:
Komentarze 0