Kilometr od domu mamy boisko do kosza. Grając w lato z kumplami źle stanąłem i zwichnąłem sobie nogę. Zadzwoniłem do siostry z prośbą, żeby przyjechała po mnie autem, bo ledwo byłem w stanie zrobić dwa kroki. Przyszła na piechotę, bo pogoda była śliczna więc szkoda było marnować okazję do spaceru.
Connect with:
Komentarze 0