Na zatłoczonym przystanku autobusowym starszej pani spadła portmonetka i monety poleciały na wszystkie strony. Ludzie stali i beznamiętnie przyglądali się jak ledwo daje radę się schylić i je zbierać. Pobiegłam jej pomóc, ale zanim zdążyłam podać jej garść monet, przywaliła mi torebką w twarz i nawrzucała mi od złodziejek. Skończyło się na rozciętym łuku brwiowym i szwach.
Connect with:
Komentarze 0