Pies naszych sąsiadów został potrącony przez karetkę pogotowia. Długo dochodził do siebie i teraz za każdym razem jak usłyszy syrenę karetki to wyje rozpaczliwie i ciężko go uspokoić. Było by to znacznie mniejszym problemem, gdybyśmy nie mieszkali 100 metrów od szpitala.
Connect with:
Komentarze 0