Jeden z moich wykładowców wyjątkowo upodobał sobie udowadnianie mi, że zupełnie nic nie umiem z przedmiotu, który on prowadzi. Z zajęć na zajęcia było coraz gorzej aż w końcu dzisiaj, ponad miesiąc od początku studiów, dowiedziałem się, że jeden z chłopaków, któremu żaliłem się na wcześniej wspomnianego wykładowcę jest jego synem. Wszystko co mówiłem na temat tego wykładowcy on przekazywał swojemu tatusiowi i ten potem się mścił. Kilku kolegów wiedziało o tym, ale mieli świetny ubaw i nie powiedzieli mi co się dzieje.
Connect with:
Komentarze 0