Dopinałem duży projekt na miejscu u klienta – duża włoska firma, z wieloma rodowitymi pracownikami. Sam prezes osobiście zrobił mi kawę i była piekielnie mocna i obrzydliwa. Nie chciałam go urazić, więc dyskretnie dosypałem sobie cukru. To nie był cukier… tylko parmezan. Nie miałem pomysłu jak z tego wybrnąć więc wypiłem ohydną, piekielnie mocną kawę z tartym serem.
Connect with:
Komentarze 0