Opiekuję się czasem dorywczo synkiem sąsiadów. W zeszłym tygodniu dał mi jedną ze swoich ulubionych zalaminowanych kart Pokemon. Bardzo mnie tym wzruszył i od tamtego czasu noszę ją z dumą w portfelu. Dzisiaj przez nieuwagę wręczyłam ją zdezorientowanemu kontrolerowi biletów jako bilet miesięczny. Najlepsze jest to, że spojrzał na mnie rozbawiony, podziękował… i poszedł dalej.
Connect with:
Komentarze 0