Taka ze mnie mistrzyni uwodzenia, że kiedy próbowałam oprzeć głowę na ręce i posłać facetowi, z którym byłam na randce uwodzicielskie spojrzenie, łokieć mi się zsunął ze stołu, a słomka z drinka wpadła mi do nosa. Facet tak się zaczął śmiać, że zakrztusił się swoim drinkiem na tyle poważnie, że aż posiniał i walczył o powietrze. Drugiej randki już nie było.
Connect with:
Komentarze 0