Wychodzę rano do pracy i słyszę, że sąsiadka kłóci się na klatce z nastoletnią córką o jej ubiór. Padły nawet słowa, że „Ubrała się jak dz*wka i nigdzie nie pójdzie tak ubrana!”. Momentalnie wyobraziłem sobie skąpo ubraną dziewczynę z mocnym makijażem, ale cała awantura była o pomarańczową czapkę. Od rana nie mogę przestać myśleć, jak bardzo współczuję tej biednej dziewczynie.
Connect with:
Komentarze 0