Jak w każdą sobotę jeżdżę do schroniska na wolontariat autobusem. Siedziałam sobie wygodnie, gdy na przystanku wsiadła ok. 80-letnia babcia. Wstałam i zakomunikowałam jej, żeby usiadła. Odpowiedziała mi, że nie jest stara, nie potrzebuje siedzieć, a na koniec dostałam torbą w łeb.
Connect with:
Komentarze 0