W trakcie paru lat mieszkania w akademiku wyrobiłem sobie błyskawiczny odruch atakowania widelcem ręki, która próbuje zgarnąć mi jedzenie z talerza. To taki niezbędnik żeby przy mizernym budżecie nie musieć dokarmiać innych. Odruch zadziałał kiedy zabrałem nowo poznaną dziewczynę na obiad. Drugiego spotkania nie będzie.
Connect with:
Komentarze 0