Czekałem w aptece w kolejce. Weszła starsza Pani i zaczęła krzyczeć na wszystkich, że maski źle założone, że ona nie chce przez nich umierać itp. Upomniała też kolejne wchodzące osoby. Nadeszła jej kolej i nie mogła rozłożyć recepty, więc zdjęła CAŁKIEM maskę pośliniła ręce, podała receptę farmaceucie i dopiero wówczas założyła maseczkę ponownie. Wszyscy w aptece, nawet pan za ladą, parsknęli głośnym śmiechem, a pieniaczka nie mogła zrozumieć co tak wszystkich bawi.
Connect with:
Komentarze 0