Pracuję na kasie w sklepie wielkopowierzchniowym. Któregoś dnia, podczas kasowania produktów, standardowo i w sumie z żartem poprosiłam klientkę, która kupowała walizkę, aby ją przy mnie otworzyła, bo takie procedury i przecież na pewno nic tam nie kradnie. Myliłam się, a przekonałam się o tym dopiero, jak odzyskałam przytomność po solidnym ciosie w głowę.
Connect with:
Komentarze 0