Szef oświadczył mi dzisiaj, że nie pracuję dostatecznie ciężko i jeśli się to nie zmieni, to mogę zapomnieć o obiecanym awansie. Zdziwiona zaczęłam dopytywać o co konkretnie chodzi i okazało się, że ma problem z moimi porannymi lekcjami francuskiego dwa razy w tygodniu. Faktycznie przychodzę w te dni później do pracy, ale siedzę godzinę później, co jego zdaniem nie ma znaczenia. Najlepsze jest to, że zapisałam się na dodatkowe lekcje, bo 2 miesiące temu szef powiedział mi, że jeśli nie podszkolę się z francuskiego, to nie mam co liczyć na awans.
Connect with:
Komentarze 0