Fryzjerka schrzaniła mi fryzurę. Załamana uznałam, że gorzej już nie będzie i poszłam do sąsiadki. Jej córka robi praktyki i już parę razy mnie pytała, czy nie chcę dać jej poćwiczyć. No więc, myliłam się – naprawdę zawsze może być gorzej. Najlepiej ujął to mój ukochany mąż – „Wyglądasz jakbyś biła się z kosiarką… i przegrała”.
Connect with:
Komentarze 0