Mąż kąpie naszą córeczkę od wielkiego dzwona. Ja wczoraj miałam robotę do dokończenia wieczorem, więc to on wykąpał naszą latorośl – w szamponie dla psa. Córeczka dostała strasznej wysypki, a mąż nie ma sobie nic do zarzucenia bo przecież nie mógł wiedzieć, ze to nie jest jej mydełko. Faktycznie, wielki czerwony napis na żółtym tle jest kompletnie nie do zauważenia.
Connect with:
Komentarze 0