Śnił mi się bardzo realistyczny koszmar, w którym umiera moja matka. Rano przytuliłam się do niej i opowiedziałam o tym śnie. Moja matka odepchnęła mnie i powiedziała, że jeśli będę jej chuchać porannym oddechem w twarz to mój sen może się okazać proroczy. 

Matka mojego chłopaka wyszła na zakupy, a nas poniosła miłość. W chwili uniesienia zapytałam czy jest pewien, że poszła na długie zakupy i nie wróci za moment. Zza drzwi łazienki usłyszałam jej głos: „Ja nawet nie zdążyłam wyjść!”. Nigdy nie odważę jej się spojrzeć w oczy.