Oświadczyłem się dziś mojej dziewczynie podczas obiadu u jej rodziców. Zgodziła się. Po wyjściu powiedziałem, że bardzo się z tego cieszę, na co ona, że nie chciała robić scen. Dodała, że nadal nie jesteśmy narzeczeństwem. 

Byłam z koleżanką na imprezie. Podszedł do nas super przystojny facet z kaskiem rowerowym w ręku. Powiedział, że ma wielką ochotę zatańczyć, ale nie chce zostawiać kasku bez opieki. Zapytał, czy możemy rzucić na niego okiem i poszedł tańczyć z inną dziewczyną na parkiecie.

Jestem sama od tak dawna, że dzisiaj kiedy młody chłopak w sklepie poprosił o mój numer telefonu to dostałam takich rumieńców, że zaczął się tłumaczyć, że to tylko po to, żeby mnie poinformować kiedy towar będzie gotowy do odbioru. Cała kolejka miała ze mnie dobry ubaw.