Wybrałem się na przejażdżkę rowerową za miasto. Słonko świeciło, więc miałem na sobie krótkie spodnie i krótki rękaw. Nie zauważyłem sporej dziury i straciłem panowanie nad rowerem. Wpadłem do rowu z pokrzywami. Próbując się jakoś z niego wygrzebać, chwyciłem za elektrycznego pastucha, który oddzielał pastwisko od drogi.
Connect with:
Komentarze 0