Moja narzeczona mnie zostawiła, bo nie mogła się doliczyć jednego kondoma, a to ewidentny dowód zdrady. Po wielkiej awanturze przyznała się, że regularnie czyta moją korespondencję na komórce i komputerze i zapisuje ile zużywamy gumek aby mieć twarde dowody, jeśli kiedyś dopuszczę się zdrady. Faktycznie zużyłem jedną gumkę bez niej, miałem głupawkę i nadmuchałem ją, żeby pobawić się nią z kotem. Chyba jednak nic ze ślubu nie będzie, bo ja nie widzę przyszłości z taką szurniętą paranoiczką.
Connect with:
Komentarze 0