Odwiedziła mnie dawna znajoma. Nie widziałyśmy się chyba z 15 lat. W pewnym momencie wyjrzała przez okno i rzuciła: „Wasz ogrodnik jest strasznie zabiedzony. Wygląda na poważnie chorego. Powinniście mu lepiej płacić”. Nie mamy ogrodnika, mówiła o naszym synu.
Connect with:
Komentarze 0