Po uporczywym, prawie półrocznym remoncie mieszkania nareszcie nastąpił upragniony koniec „drogi przez mękę”. Wysłałem żonę z córeczką do teściów tłumacząc się nawałem pracy i zaprosiłem kumpli na potajemną parapetówkę. Od jutra czeka mnie nowy remont.
Connect with:
Komentarze 0