Zadzwonił do mnie ktoś z komisariatu na drugim końcu miasta i poinformował, że przyniesiono mój skradziony portfel. Z wielką radością pojechałem na komendę go odebrać, ale na miejscu zdziwiony funkcjonariusz oświadczył, że nic mu o tym nie wiadomo i nikt od nich do mnie nie dzwonił. Po powrocie do domu zastałem mieszkanie w stanie kompletnego nieładu – okradziono mnie w międzyczasie.
Connect with:
Komentarze 0