Zdechł nasz pies. Zgodnie stwierdziliśmy, że fajnie byłoby go skremować. Moja mama zasugerowała, żebyśmy dosypywali jego prochy do posiłków i w ten sposób „zawsze będzie w nas”. Mówiła to kompletnie poważnie – chyba już nigdy w życiu nie odważę się zjeść niczego w domu.
Connect with:
Komentarze 0