Mam dwójkę fajnych dzieciaków, stabilną pracę, świetną żonę i nagle w wieku 35 lat dopadły mnie okropne koszmary. Noc w noc budzę się z krzykiem, albo zlany potem i kompletnie nie wiem skąd to się bierze. Dzisiaj rano zaspałem, na szybko zawiozłem jedno z dzieci do przedszkola i pojechałem do pracy. Utknąłem w korku i mocno spóźniony zajechałem na parking pod firmą i wtedy dopiero starsza latorośl się ocknęła i stwierdziła, że to chyba nie jest szkoła.
Connect with:
Komentarze 0