Poleciałam dziś do Londynu na spotkanie z moim chłopakiem, którego nie widziałam od pół roku. Siedzące obok mnie w samolocie dziecko zwymiotowało prosto na moją bluzkę i spodnie. Nie zepsuło mi to nawet tak bardzo humoru, stwierdziłam, że przebiorę się zaraz po odebraniu bagażu. Na lotnisku okazało się, że mój bagaż nie przyleciał ze mną.
Connect with:
Komentarze 0