Po długich poszukiwaniach znalazłem pracę, która naprawdę mi odpowiadała. Problem w tym, że facet, który mnie rekrutował, w dniu dogadania wszystkich szczegółów miał poważny wypadek i nie dopełnił wszystkich formalności w firmie. Babka, która go zastępuje twierdzi, że ona nic nie wie o naszych ustaleniach i nie zgadza się na podpisanie umowy na ustalonych wcześniej warunkach. Mam swoją kopię podpisanej umowy i mógłbym pójść z nią do sądu, ale zaczynanie pracy od sądzenia się z pracodawcą wydaje mi się średnio trafionym pomysłem.
Connect with:
Komentarze 0