Moją sąsiadką jest starsza, ledwo słysząca pani. Do tej pory darzyliśmy się wzajemną sympatią, ale dzisiaj staruszka zadzwoniła na policję i zgłosiła, że maltretuje swoje koty. Panowie funkcjonariusze płakali ze śmiechu kiedy tłumaczyłam, że koty mają się świetnie, a te przeraźliwe jęki to moje próby grania na flecie.
Connect with:
Komentarze 0