Miałam pobrać krew od pacjenta, ale zorientowałam się, że skończyły się igły, których zapas trzymamy w pokoju obok. Poprosiłam go żeby mi nie uciekał, bo zaraz wracam. Starszy pan tylko się grzecznie uśmiechnął – facet był sparaliżowany od pasa w dół.
Connect with:
Komentarze 0