Pomagam szefowi w rekrutacji. Mamy wieczny niedobór wykwalifikowanych pracowników, ale co nabór powtarza się ta sama historia. Bierze wydrukowane CV, miesza je po czym połowę bez czytania wyrzuca do kosza, bo on nie chce zatrudniać pechowców. Nie mam pojęcia jak facet czerpiący inspiracje w życiu ze starych sucharów zaszedł tak daleko.
Connect with:
Komentarze 0